sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 112

Około 4 rano Justin wstał z łóżka. Poszedł do kuchni i wlał sobie wody. Zauważyłam, że nie ma go w łóżku. Wstałam i poszłam za nim do kuchni. Usiadłam koło niego na krześle. 
Ja: Justin coś się stało?
Justin: Nie po prostu nie mogę spać. 
Ja: Dlaczego?
Justin: Nie wiem, mam tak od kilku dni. To pewnie z tęsknoty za Tobą. 
Ja: Przestań. Byłeś u lekarza?
Justin: Nie, nie byłem. 
Ja: Wracamy w poniedziałek i idziemy do lekarza. 
Justin: Nie musimy naprawdę.
Ja: Musimy. Idziemy jeszcze spać czy już nie? 
Justin: Ja zmęczony nie jestem, chcesz możesz iść spać. 
Ja: Też nie jestem zmęczona, ale możemy iść poleżeć?
Justin: Tak kochanie idziemy poleżeć. 
Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. 
Justin: Skarbie pamiętasz te śliczne buty co Ci się tak podobały?
Ja: Tak pamiętam.
Justin: A tą spódniczkę w której cudownie wyglądałaś pamiętasz?
Ja: Tą czarną?
Justin: Tak tą. 
Ja: No pamiętam.
Justin: A tą koronkową koszulę pasującą do spódniczki?
Ja: Tak też pamiętam. 
Justin: No i pamiętasz tą seksowną bieliznę co Ci wybierałem ale jej nie kupiliśmy?
Ja: Tak kotku pamiętam. Dlaczego pytasz?
Justin: Idź i otwórz swój prezencik który leży koło ciuchów. 
Ja: Chyba nie chcesz mi powiedzieć?
Justin: Tak właśnie chcę Ci to powiedzieć kotku. Wszystko to co wymieniłem masz w prezencie ode mnie. 
Ja: Justin nie musiałeś. Z jakiej to okazji?
Justin: Z okazji, że jesteś. Musisz wyglądać cudownie zresztą jak codziennie. 
Ja: Daj buziaka, dziękuję ale naprawdę nie musiałeś. 
Justin: Musiałem. 
Ja: Kochanie ale tyle Cię to kosztowało sama bielizna jaka droga była. Jeszcze chcesz jechać ze mną na wakacje.
Justin: Paulinko pieniądze nie są ważne, najważniejsza jesteś Ty. Jesteś moja i muszę Cię rozpieszczać. Na wakacje jedziemy wszędzie gdzie tylko będziesz chciała Myszko.
Ja: Kocham Cię Justinku! 
Justin: Też Cię kocham Paulinko!
Zaczął mnie całować. Położyłam się na niego. Złapał mnie za biodra.  Ja go szarpałam za włosy.  W końcu zaczęliśmy się kochać. O 10 ogarnialiśmy się. Juss kazał mi ubrać prezencik od niego,  a wiec tak zrobiłam. Pomalowałam się. Justin wziął mnie na ręce i posadził na blacie w kuchni. 
Justin: O mój boże jaka Ty jesteś cudowna!
Ja: Kotku nie przesadzaj. *powiedziałam łapiąc go za włosy*
Justin: Czy moja ślicznotka da mi buzi?
Ja: Oczywiście, że da. 
Siedziałam tak wysoko, że nie musiał się do mnie schylać. Pocałowałam go i kazała mu się ubrać. Poszedł do pokoju i ubrał tylko spodnie. 
Justin: Tak mogę iść?
Ja: Nie, nie możesz ale chodź się tu do mnie przytul! Pomacam Cię trochę, haha.
Justin: Jeszcze się nie namacałaś?
Ja: Nigdy się tak do końca nie namacam! Mogę Cię dotykać całymi godzinami i nie znudzi mi się to!
Justin: No ja myślę.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Trzymałam ręce na jego brzuchu. Skradłam mu jednego buziaka i rzuciłam koszulkę którą miał ubrać. Wyszliśmy z hotelu. Juss złapał mnie za rękę i poszliśmy się przejść po mieście. Nagle wyciągnął telefon z kieszeni i słuchawki. 
Justin: Chcesz usłyszeć nowe piosenki?
Ja: Jeszcze pytasz Głupolu? Włącz!
Usłyszałam "Heartbreaker" i "All That Matters" oraz zobaczyłam teledysk do "Lolly". Cieszyłam się bardzo. W końcu poszliśmy odebrać Oliego ze szpitala. Ciocia w domu robiła obiad. 
Ja: Oliver no w końcu Cię wypuścili! 
Oliver: Wiem, chodź się przytul ruro!
Podeszłam do niego i poszliśmy wszyscy do domu. Czekał już na nas obiad. Oliver poszedł się położyć, ciocia musiała iść do pracy więc my poszliśmy się przejść. Doszliśmy do parku, usiedliśmy na ławce.
Justin: Mamy chwilę bez spięć  i bez bieganiny. Możemy teraz na spokojnie pogadać.
Ja: Dlaczego mnie zdradziłeś? 
Justin: Po prostu Cię nie było wyjechałaś no i byłem na imprezie za dużo wypiłem. Zrobiłem największą głupotę. 
Ja: Czyli jak wyjeżdżasz w trasy to też mnie zdradzasz?
Justin: Nie w trasie Cię nie zdradzam. Raz mi się zdarzyło tylko teraz na tej imprezie. Jestem Ci wierny, nie kochałem się z nią.
Ja: A czy do zdrady potrzeba seksu?
Justin: No nie. 
Ja: No właśnie
Justin: Naprawdę Cię za to przepraszam, jak ode mnie odejdziesz to ja to zrozumiem ale się nie poddam i będę o Ciebie walczyć, bo jesteś dla mnie najważniejsza. Mam te 20 lat i popełniam tak głupie błędy. Bardzo Cię kocham i nie mogę bez Ciebie żyć. Możesz mnie nazwać kim chcesz. Rozumiem wszystko wiem, że skrzywdziłem i przepraszam za to. Moje słoneczko najwspanialsze. Kocham Cię nad życie zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła. Wiem, że to nie jest łatwe nie zaufasz mi za szybko. 
Ja: Nie chcę Cię zostawiać, jeżeli kogoś kochasz to jesteś z nim nawet w tych trudnych dla was chwilach. Musimy dać radę. Zależy mi na Tobie i bardzo Cię kocham. Boli mnie to, że tak postąpiłeś i myślę, że to moja wina. Jestem aż taka okropna, że musisz mnie zdradzać?
Justin: Jesteś wspaniała, cudowna, słodka, kochana no po prostu Księżniczka. Mam nadzieję, że moja Księżniczka?
Ja: Tylko Twoja. 
Justin: Cieszę się więc postaramy się to naprawić? Zależy mi na naszym związku, bo nigdy się tak nie czułem. Chcę być z Tobą zawsze i wiem, że tak będzie. Wybacz mi.
Ja: Już wczoraj Ci wybaczyłam kochanie. Tak postaramy się wszystko naprawić. 
Justin: Dziękuję kochanie. Jesteś moją Księżniczką no i Kocham Cię. 
Ja: Też Cię kocham. 
Wziął mnie na ręce i pocałował. Poszliśmy się dalej przejść. Nadszedł wieczór. 
Ja: Ciociu musze wracać do domu? 
Ciocia: Nie nie musisz, bawcie się dobrze. 
Ja: Mogę zabrać Olivera?
Ciocia: Pewnie. 
Napisałam do Oliego czy przychodzi do nas pić. My poszliśmy do hotelu. Juss poszedł po Oliego, a ja robiłam coś do jedzenia. Długo nie przychodzili. 
Ja: Justin za ile będziecie?
Justin: Już idziemy nie martw się. 
Ja: Czekam. 
Za jakieś 15 minut przyszli. Justin i Oliver mieli całe podarte koszulki i porozcinane palce. 
Ja: Co wam jest?!
Justin: Kochanie tylko się nie wkurzaj. 
Ja: Co robiliście?!
Oliver: Ale siostra spokojnie. 
Ja: Do chuja dowiem się co się stało?
Justin: No kilku typów się przyczepiło do nas, a my nie cioty więc się z nimi biliśmy. 
Ja: Jesteście nienormalni. Tobie się znowu do szpitala spieszy? Justin nie śmiej się, bo lepszy nie jesteś. Dopiero co mnie przepraszałeś, a już coś następnego. 
Justin i Oliver: Oj nie krzycz na nas.
Ja: Martwię się o was Głupki. 
Byłam zmuszona pić z nimi wódkę. Justin rozlał. Rzuciłam jednemu i drugiemu koszulki. 
Oliver: Skąd masz moją koszulkę?
Ja: Oli jeszcze pytasz? Dobrze wiesz, że chodzę w Twoich ciuchach. 
Justin: W Twoich też. 
Oliver: Tak w moich też chodzi. Ale to co słodko wygląda.
Justin: Tak wiem, że słodko wygląda.
Ja: Dobra weź polej, a nie tak mi tu gadasz, haha. 
Oliver: Patrz! Młoda się uspokój. Jeszcze niepełnoletnia, a chleje więcej od nas. 
Justin: Właśnie kochanie. Nie pijesz.
Ja: Zaraz Ty możesz nie pić Justinku. 
Skończyła nam się wódka. Ja już nie chciałam pić, chłopacy wzięli otworzyli sobie po piwie. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Około 4 położyli się spać. Musiałam jeszcze posprzątać. Wybiła 5 wreszcie położyłam się do łóżka pomiędzy nich. Zrobiłam sobie z nimi zdjęcie i wstawiłam na Instagram'a. 
Ps.Jutro wieczorkiem następny <3 Skarby proszę was wysyłajcie bloga do swoich znajomych Beliebers. Straciłam trochę wyświetleń i bardzo mnie to boli bo wiem, że to moja wina. Ehh....bardzo was proszę <3 

11 komentarzy:

  1. Zarąbisty rozdział! Mam nadzieję że nie bedziemy tyle czekać na kolejny i serio bedzie jutro <3 :D Już rozesłałam znajomym

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział <3 Kurwa ja jestem już uzależniona od tego bloga ;D Czekam

    OdpowiedzUsuń
  3. Obijasz w bawełnę dodawaj więcej I częściej to może wróci do normy

    OdpowiedzUsuń
  4. No fajny ale jestem tego zdania co Maja :) Pisz tak jak kiedyś i często <3 Ale na prawdę fajny. Czytam od 1 wstawienia jeszcze na poprzednim blogu więc cieszy mnie kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekny <3 czytam kazdy. Ale nie komentuje bo nie zawsze moge

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże ludzie spasujcie naprawde może nie ma czasu ,halo szkoła jest nauki dużo a rozdział się sam nie napisze wiec jeśli bedzie miała czas to napisze i wstawi i nie przeżywajcie jak żaba okres. Ja z chęcią poczekam na nn :) pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No dobra ale jak pisze kiedy będzie a nie dodaje no to dziwne nie? boże! Już myslałam że będziesz dodawać normlanie..

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy wkońcu dodasz następny rozdział
    ODPISZ

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy dodasz następny rozdział??

    OdpowiedzUsuń