Ja: Justin coś się stało?
Justin: Nie po prostu nie mogę spać.
Ja: Dlaczego?
Justin: Nie wiem, mam tak od kilku dni. To pewnie z tęsknoty za Tobą.
Ja: Przestań. Byłeś u lekarza?
Justin: Nie, nie byłem.
Ja: Wracamy w poniedziałek i idziemy do lekarza.
Justin: Nie musimy naprawdę.
Ja: Musimy. Idziemy jeszcze spać czy już nie?
Justin: Ja zmęczony nie jestem, chcesz możesz iść spać.
Ja: Też nie jestem zmęczona, ale możemy iść poleżeć?
Justin: Tak kochanie idziemy poleżeć.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka.
Justin: Skarbie pamiętasz te śliczne buty co Ci się tak podobały?
Ja: Tak pamiętam.
Justin: A tą spódniczkę w której cudownie wyglądałaś pamiętasz?
Ja: Tą czarną?
Justin: Tak tą.
Ja: No pamiętam.
Justin: A tą koronkową koszulę pasującą do spódniczki?
Ja: Tak też pamiętam.
Justin: No i pamiętasz tą seksowną bieliznę co Ci wybierałem ale jej nie kupiliśmy?
Ja: Tak kotku pamiętam. Dlaczego pytasz?
Justin: Idź i otwórz swój prezencik który leży koło ciuchów.
Ja: Chyba nie chcesz mi powiedzieć?
Justin: Tak właśnie chcę Ci to powiedzieć kotku. Wszystko to co wymieniłem masz w prezencie ode mnie.
Ja: Justin nie musiałeś. Z jakiej to okazji?
Justin: Z okazji, że jesteś. Musisz wyglądać cudownie zresztą jak codziennie.
Ja: Daj buziaka, dziękuję ale naprawdę nie musiałeś.
Justin: Musiałem.
Ja: Kochanie ale tyle Cię to kosztowało sama bielizna jaka droga była. Jeszcze chcesz jechać ze mną na wakacje.
Justin: Paulinko pieniądze nie są ważne, najważniejsza jesteś Ty. Jesteś moja i muszę Cię rozpieszczać. Na wakacje jedziemy wszędzie gdzie tylko będziesz chciała Myszko.
Ja: Kocham Cię Justinku!
Justin: Też Cię kocham Paulinko!
Zaczął mnie całować. Położyłam się na niego. Złapał mnie za biodra. Ja go szarpałam za włosy. W końcu zaczęliśmy się kochać. O 10 ogarnialiśmy się. Juss kazał mi ubrać prezencik od niego, a wiec tak zrobiłam. Pomalowałam się. Justin wziął mnie na ręce i posadził na blacie w kuchni.
Justin: O mój boże jaka Ty jesteś cudowna!
Ja: Kotku nie przesadzaj. *powiedziałam łapiąc go za włosy*
Justin: Czy moja ślicznotka da mi buzi?
Ja: Oczywiście, że da.
Siedziałam tak wysoko, że nie musiał się do mnie schylać. Pocałowałam go i kazała mu się ubrać. Poszedł do pokoju i ubrał tylko spodnie.
Justin: Tak mogę iść?
Ja: Nie, nie możesz ale chodź się tu do mnie przytul! Pomacam Cię trochę, haha.
Justin: Jeszcze się nie namacałaś?
Ja: Nigdy się tak do końca nie namacam! Mogę Cię dotykać całymi godzinami i nie znudzi mi się to!
Justin: No ja myślę.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Trzymałam ręce na jego brzuchu. Skradłam mu jednego buziaka i rzuciłam koszulkę którą miał ubrać. Wyszliśmy z hotelu. Juss złapał mnie za rękę i poszliśmy się przejść po mieście. Nagle wyciągnął telefon z kieszeni i słuchawki.
Justin: Chcesz usłyszeć nowe piosenki?
Ja: Jeszcze pytasz Głupolu? Włącz!
Usłyszałam "Heartbreaker" i "All That Matters" oraz zobaczyłam teledysk do "Lolly". Cieszyłam się bardzo. W końcu poszliśmy odebrać Oliego ze szpitala. Ciocia w domu robiła obiad.
Ja: Oliver no w końcu Cię wypuścili!
Oliver: Wiem, chodź się przytul ruro!
Podeszłam do niego i poszliśmy wszyscy do domu. Czekał już na nas obiad. Oliver poszedł się położyć, ciocia musiała iść do pracy więc my poszliśmy się przejść. Doszliśmy do parku, usiedliśmy na ławce.
Justin: Mamy chwilę bez spięć i bez bieganiny. Możemy teraz na spokojnie pogadać.
Ja: Dlaczego mnie zdradziłeś?
Justin: Po prostu Cię nie było wyjechałaś no i byłem na imprezie za dużo wypiłem. Zrobiłem największą głupotę.
Ja: Czyli jak wyjeżdżasz w trasy to też mnie zdradzasz?
Justin: Nie w trasie Cię nie zdradzam. Raz mi się zdarzyło tylko teraz na tej imprezie. Jestem Ci wierny, nie kochałem się z nią.
Ja: A czy do zdrady potrzeba seksu?
Justin: No nie.
Ja: No właśnie
Justin: Naprawdę Cię za to przepraszam, jak ode mnie odejdziesz to ja to zrozumiem ale się nie poddam i będę o Ciebie walczyć, bo jesteś dla mnie najważniejsza. Mam te 20 lat i popełniam tak głupie błędy. Bardzo Cię kocham i nie mogę bez Ciebie żyć. Możesz mnie nazwać kim chcesz. Rozumiem wszystko wiem, że skrzywdziłem i przepraszam za to. Moje słoneczko najwspanialsze. Kocham Cię nad życie zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła. Wiem, że to nie jest łatwe nie zaufasz mi za szybko.
Ja: Nie chcę Cię zostawiać, jeżeli kogoś kochasz to jesteś z nim nawet w tych trudnych dla was chwilach. Musimy dać radę. Zależy mi na Tobie i bardzo Cię kocham. Boli mnie to, że tak postąpiłeś i myślę, że to moja wina. Jestem aż taka okropna, że musisz mnie zdradzać?
Justin: Jesteś wspaniała, cudowna, słodka, kochana no po prostu Księżniczka. Mam nadzieję, że moja Księżniczka?
Ja: Tylko Twoja.
Justin: Cieszę się więc postaramy się to naprawić? Zależy mi na naszym związku, bo nigdy się tak nie czułem. Chcę być z Tobą zawsze i wiem, że tak będzie. Wybacz mi.
Ja: Już wczoraj Ci wybaczyłam kochanie. Tak postaramy się wszystko naprawić.
Justin: Dziękuję kochanie. Jesteś moją Księżniczką no i Kocham Cię.
Ja: Też Cię kocham.
Wziął mnie na ręce i pocałował. Poszliśmy się dalej przejść. Nadszedł wieczór.
Ja: Ciociu musze wracać do domu?
Ciocia: Nie nie musisz, bawcie się dobrze.
Ja: Mogę zabrać Olivera?
Ciocia: Pewnie.
Napisałam do Oliego czy przychodzi do nas pić. My poszliśmy do hotelu. Juss poszedł po Oliego, a ja robiłam coś do jedzenia. Długo nie przychodzili.
Ja: Justin za ile będziecie?
Justin: Już idziemy nie martw się.
Ja: Czekam.
Za jakieś 15 minut przyszli. Justin i Oliver mieli całe podarte koszulki i porozcinane palce.
Ja: Co wam jest?!
Justin: Kochanie tylko się nie wkurzaj.
Ja: Co robiliście?!
Oliver: Ale siostra spokojnie.
Ja: Do chuja dowiem się co się stało?
Justin: No kilku typów się przyczepiło do nas, a my nie cioty więc się z nimi biliśmy.
Ja: Jesteście nienormalni. Tobie się znowu do szpitala spieszy? Justin nie śmiej się, bo lepszy nie jesteś. Dopiero co mnie przepraszałeś, a już coś następnego.
Justin i Oliver: Oj nie krzycz na nas.
Ja: Martwię się o was Głupki.
Byłam zmuszona pić z nimi wódkę. Justin rozlał. Rzuciłam jednemu i drugiemu koszulki.
Oliver: Skąd masz moją koszulkę?
Ja: Oli jeszcze pytasz? Dobrze wiesz, że chodzę w Twoich ciuchach.
Justin: W Twoich też.
Oliver: Tak w moich też chodzi. Ale to co słodko wygląda.
Justin: Tak wiem, że słodko wygląda.
Ja: Dobra weź polej, a nie tak mi tu gadasz, haha.
Oliver: Patrz! Młoda się uspokój. Jeszcze niepełnoletnia, a chleje więcej od nas.
Justin: Właśnie kochanie. Nie pijesz.
Ja: Zaraz Ty możesz nie pić Justinku.
Skończyła nam się wódka. Ja już nie chciałam pić, chłopacy wzięli otworzyli sobie po piwie. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Około 4 położyli się spać. Musiałam jeszcze posprzątać. Wybiła 5 wreszcie położyłam się do łóżka pomiędzy nich. Zrobiłam sobie z nimi zdjęcie i wstawiłam na Instagram'a.
Ps.Jutro wieczorkiem następny <3 Skarby proszę was wysyłajcie bloga do swoich znajomych Beliebers. Straciłam trochę wyświetleń i bardzo mnie to boli bo wiem, że to moja wina. Ehh....bardzo was proszę <3
Zarąbisty rozdział! Mam nadzieję że nie bedziemy tyle czekać na kolejny i serio bedzie jutro <3 :D Już rozesłałam znajomym
OdpowiedzUsuńFajny rozdział <3 Kurwa ja jestem już uzależniona od tego bloga ;D Czekam
OdpowiedzUsuńObijasz w bawełnę dodawaj więcej I częściej to może wróci do normy
OdpowiedzUsuńBoże MEGA *.* czekam nn <33
OdpowiedzUsuńNo fajny ale jestem tego zdania co Maja :) Pisz tak jak kiedyś i często <3 Ale na prawdę fajny. Czytam od 1 wstawienia jeszcze na poprzednim blogu więc cieszy mnie kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPiekny <3 czytam kazdy. Ale nie komentuje bo nie zawsze moge
OdpowiedzUsuńBoże ludzie spasujcie naprawde może nie ma czasu ,halo szkoła jest nauki dużo a rozdział się sam nie napisze wiec jeśli bedzie miała czas to napisze i wstawi i nie przeżywajcie jak żaba okres. Ja z chęcią poczekam na nn :) pozdrawiam :P
OdpowiedzUsuńNo dobra ale jak pisze kiedy będzie a nie dodaje no to dziwne nie? boże! Już myslałam że będziesz dodawać normlanie..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy wkońcu dodasz następny rozdział
OdpowiedzUsuńODPISZ
Kiedy dodasz następny rozdział??
OdpowiedzUsuń