wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 102

Wstałam o 10. Ku mojemu zdziwieniu Justina nie było już w łóżku. Zeszłam na dół, aby go poszukać. Znalazłam go w kuchni, robił śniadanie dla nas i maluchów.
Justin: O! Już wstałaś skarbie.
Ja: Tak, już tak. Dziś idziesz do Fallon'a?
Justin: Tak, zostaniesz z małymi?
Ja: Oczywiście, że zostanę z moimi ziomeczkami.
Justin: To mi się podoba. Proszę śniadanko dla księżniczki.
Ja: Ale ty rozpieszczasz!
Justin: Ciebie muszę. W poniedziałek na wesele!
Ja: A no! Muszę iść dziś kupić sukienkę!
Justin: To na co ty jeszcze czekasz? Jedziemy!
Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do miasta. Weszliśmy do centrum handlowego. Przechodziliśmy obok sklepu z ubrankami dla dzieci. Na wystawie była koszulka dla chłopca z Supermen'em i dla dziewczynki z Batman'em.
Ja: Justin! Proszę chodźmy tam!
Justin: No dobra, które koszulki ci się podobają?
Ja: Ta z Supermen'em i Batman'em! Proszę kup maluchom.
Justin: No już idź po koszulki i kupujemy.
Wzięłam i poszłam do kasy. Wyszliśmy ze sklepu i szukaliśmy sukienki. Weszliśmy do New Yorker'a. Znalazłam fioletową sukienkę. Od razu mi się spodobała. Była wąska w tali i puszczona szerzej w biodrach. Poszłam ją przymierzyć.
Ja: I jak wyglądam?
Justin: Ślicznie jak zawsze!
Ja: Nie wyglądam w niej grubo?
Justin: Nie, nie wyglądasz grubo. Wyglądasz ślicznie. Jeszcze tylko korona na głowę i już wyglądasz jak księżniczka.
Ja: Haha, oj kotuś jak ty słodzisz!
Justin: Buty masz do sukienki?
Ja: Nie.
Justin: To ściągaj ją idziemy ją kupić i dalej po buty.
Ja: Nie no nie będę cię tak naciągać.
Justin: Jak masz pięknie wyglądać to musisz mnie naciągać.
Ja: Pięknie to musi wyglądać panna młoda.
Justin: Tylko wiesz w rodzinie panny młodej jest dziewczyna która chciała ze mną być.
Ja: To ma problem.
Justin: Idź ty zazdrośnico!
Kupiliśmy sukienkę i czarne platformy. Pojechaliśmy do domu. Daliśmy maluchom koszulki. Przymierzyłam wszystko razem i ustałam koło Justina. Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać.
Ja: Nawet w platformach jestem od ciebie niższa.
Justin: To bardzo dobrze. Będę się lepiej czuł.
Ja: Mmm...mój Justinek w garniturze.
Justin: Mmm...moja Paulinka w sukience. Kocham!
Wzięłam Justina na górę. Przebraliśmy się w stroje kąpielowe. Dzieciaki też się przebrały. Wzięłam koc i poszłam się opalać. Juss wziął maluchy do basenu. Było mi już za gorąco więc postanowiłam wejść do wody. Taka nagrzana wskoczyłam na główkę do basenu. Bieber szybko do mnie podpłynął. Zaczął mnie przytulać i całować.
Ja: No w końcu myślałam że cały dzień będę czekać na tego buziaka!
Jaxon: Paulinka, też chcę buziaka. Podpłynął do mnie w kółku i dał buziaka. Justin bawił się z Jaxonem, a ja próbowałam uczyć Jazzy jak się pływa bez kółka. Cały czas ją trzymałam za brzuch. Nadeszła 16. Dzieciaki wyszły z wody. Podpłynęłam do Jussa.
Ja: Zaraz musisz iść.
Justin: Wiem, nie chce mi się iść wolałbym zostać z Tobą.
Ja: Ojejku o 19 się spotkamy.
Justin: Dobra kotuś idę się ubrać i zaraz przyjdę posiedzieć jeszcze chwilkę.
Ja: Czekam.
Wyszłam z wody. Przykryłam ręcznikiem Jazzy i Jaxona. Mięli sine usta. Wytarłam ich i powiedziałam, że na razie nie mają wchodzić do wody. Znowu przyszedł Justin.
Ja: Kotek zamów nam pizzę. Maluchy są głodne i ja też.
Justin: Tą co zawsze?
Ja: Tak. Co dziś wieczorem porobimy?
Justin: A co byś chciała?
Ja: Ty, Ja, Ryan, Jessie, Alfredo klub!
Justin: A Stella?
Ja: Stella nie może iść, bo śpi u niej David. Ale co z Dzieciakami?
Justin: Opiekunka!
Ja: A no tak.
Podszedł do mnie i pocałował. Pożegnał się i poszedł po samochód. Pojechał na wywiad. Poszłam do salonu i włączyłam telewizję. Przyjechała pizza. Wyciągnęłam talerzyki i zaczęliśmy jeść. Zaczął się wywiad.
Fallon: Cześć!
Justin: Siemanooo!
Fallon: Justin jak tam ci się układa?
Justin: Dobrze, odkryłem że na Insta można wstawiać filmiki.
Fallon: Ależ ty szybki jesteś ojejku. Co lubisz najbardziej w swojej dziewczynie?
Justin: Najbardziej lubię jej duże
Fallon: Justin o czym ty myślisz?
Justin:  Daj mi dokończyć. Jej duże oczy. Są piękne!
Fallon: Już myślałem.
Justin: To ja nie myślałem. Tak btw gdzie ty się mojej pani patrzysz?
Fallon: W jej duże oczy!
Justin: Haha.
Tak prowadzili wywiad. My zjedliśmy całą pizze. Spojrzałam na Jaxona. Był cały brudny.
Ja: No widzę, że jedzenie pizzy odziedziczyłeś po braciszku.
Jaxon: Pomożesz mi się umyć?
Ja: Tak chodź do łazienki.
Zostawiliśmy Jazzy. Umyłam mu twarz i ręce, po czym poszłam przebrać. Słyszałam, że ktoś wszedł do domu. Zeszliśmy na dół. Justin już siedział z Jazzy.
Ja: Teraz pokaż jak kochasz moje duże oczka!
Justin: To chodź do mnie!
Podeszłam do niego i usiadłam na kolana. Pocałowałam i mocno przytuliłam.
Ja: Kotuś napisz im, że mają do nas przyjść nie chce mi się iść do klubu.
Justin: Już piszę.
Włączyłam laptopa. Od razu zauważyłam filmik z Insta. Jak Justin, Ryan, Lil za i Maejor Ali śpiewali Lolly. Od razu włączyłam Youtube i słuchałam Lolly.
Ja: Ona kocha mojego lizaka! Justin wiesz co!
Justin: No co? Nie lubisz lizaka?
Ja: Weź proszę cię zboczeńcu! Nigdy go na oczy nie widziałam
Justin: Już ty tu nie kłam, że nie widziałaś i się nie śmiej. Kłamiesz nos ci rośnie.
Ja: Głośniej krzycz głupcze!
Justin: Ryan napisał, że spoko. Lil za też przyjdzie.
Ja: Czyli My, Ryan, Jessie, Alfredo i Lil za?
Justin: Tak.
Ja: Tylko szkoda, że go nie znam.
Justin: To poznasz w końcu.
Ja: Jutro musimy odpocząć. W poniedziałek wesele no i Pattie wraca.
Justin: Oj to dziś nie śpimy.
Ja: No musisz mnie zaspokoić!
Justin: Możemy już zacząć.
Ja: Od tego jest noc. Teraz musimy jechać do sklepu.
Justin: To chodź jedziemy.
Wzięłam maluchy i poszliśmy do samochodu. Zajechaliśmy do sklepu. Justin poszedł po alkohol, a ja z dzieciakami po chipsy, paluszki, napoje i słodycze dla nich. Poszliśmy do kasy.
Ja: Źle się czuję.
Justin: Czemu?
Ja: Tyle kasy dziś wydałeś sukienka i buty.
Justin: Idź ty głupolu. Po to jestem prezent kiedyś dostać musisz. Co zostaniesz moją żoną to też nie będę miał kasy wydawać?
Ja: Nie jestem głupol!
Zanieśliśmy wszystko do samochodu. Zauważyłam małą dziewczynkę, która stała na przeciwko i przyglądała się Jussowi.
Ja: Juss fanka na drugiej stronie.
Justin: Idziemy do niej.
Podeszliśmy do niej.
Justin: Cześć kochanie!
Dziewczynka:  Nie wierzę to ty!
Justin: Believe słoneczko Believe.
Wziął małą na ręce i pocałował w policzek. Jej mama to zobaczyła i poprosiła nas o zdjęcie. Gdy już chcieliśmy odchodzić. Podeszła do Jaxona i pocałowała w policzek. Jaxon zrobił to samo. Wróciliśmy do domu. Juss włożył wszystko do lodówki, a ja przygotowywałam jakieś przekąski.

8 komentarzy:

  1. MEGA MEGA MEGA MEGA BOŻE MEGA BOŻE BOŻE MEGA MEGA MEGA !!!!! <3 KOCHAM KOCHAM CIĘ !! JESTEŚ NIESAMOWITA <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste !!!! <3 Cudne !! <3 Kocham to CZYTAĆ !!! <3 I love it ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDO *.* kocham cie ♥ + czekam nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham !!! <3 czekam nn <3 <3 Zapraszam do mnie :) http://justinlovec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział. :)
    Zapraszam do mnie ; aslongasyouloveme12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń