niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 97

Wzięłam dzieciaki na górę i poszliśmy się przebrać. Justin został na dole i wszedł na TT. Zaczął czytać hejty Beliebers na mnie i na nasz związek "Justin wróć do Seleny, Paulina na ciebie nie zasługuje", "Zauważyliście, że ta Paulina ciągle chodzi na M&G aby pilnować Justina. Nienawidzę jej -.- Jelena forever". Zeszłam na dół i zauważyłam, że Juss jest jakiś dziwny.
Ja: Coś się stało skarbie?
Justin: Nie nic się nie stało. Zaczytałem się po prostu.
Ja: Bierzemy dzieciaki ze sobą?
Justin: Nie zaraz przyjdzie Ryan i Jessie.
Ja: Justin powiedź co się stało? Jesteś jakiś dziwny.
Justin: Nic się nie stało kochanie!
Po tych słowach mocno mnie przytulił. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Lecz nie chciałam go zadręczać pytaniami ustąpiłam. Przyszedł Ryan z Jessie. Pogadaliśmy z nimi chwilę i poszliśmy do samochodu. Dojechaliśmy na stadion. Poszliśmy zająć swoje miejsca. Zaczął się mecz. Napisała do mnie Stella.
Stella: Jak tam meczyk?
Ja: Dopiero się zaczął xd
Stella: A jak się trzymasz?
Ja: Dobrze, a coś się stało?
Stella: To ty nic nie wiesz? ;o
Ja: O czym mam wiedzieć? Justin jakiś dziwny się dziś zrobił wszedł na TT i od razu nie miał humoru.
Stella: Też bym nie miała humoru.
Ja: Powiedź co się stało?!!
Stella już nic nie napisała. Nastąpiła krótka przerwa w meczu. Zaczęła się "Kiss camera". Nagle na telebimie pokazali mnie i Jussa. Zaczęliśmy się całować. Cała sala zaczęła buczeć i krzyczeć "JUSTIN GDZIE SELENA? CHCEMY JELENĘ!!!". Łzy napłynęły mi do oczu. Dotrwałam do końca. Wszyscy zaczęli wychodzić więc ja też zerwałam się z miejsca i wyszłam. Juss zgubił mnie w tłumie. Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Szłam na pieszo do domu. Cała zapłakana. Ciągle myślałam o tym co krzyczeli. Zadzwoniłam do Stelli.
Ja: Czy ta sprawa na TT. Chodziło o to, że Justin ma mnie zostawić i wrócić do Seleny? Czyżby hejty?
Stella: Tak o to chodziło. Śpisz u niego?
Ja: Nie, wracam teraz do domu.
Stella: A gdzie jesteś?
Ja: Pod twoim domem.
Stella: To czekaj. Wiem, że twojej mamy nie ma więc pójdę z tobą i posiedzę trochę.
Ja: Zostajesz na noc!
Rozłączyła się i wyszła do mnie. Dała mi chusteczki i poszłyśmy. Po drodze pytała jak to było na meczu. Gdy doszłyśmy do domu pod drzwiami stał Justin. Stella weszła do domu, a ja zostałam z nim na dworze.
Justin: Czemu uciekłaś?
Ja: Nie uciekłam. Chciałam wszystko sobie przemyśleć.
Justin: Przemyślałaś?
Ja: Tak. Justin ja cię bardzo kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Jesteś dla mnie najważniejszy ale Beliebers nie chcą abyśmy byli razem. Nie chcę abyś przeze mnie stracił ich.
Justin: Ja cię taż bardzo kocham i również nie mogę bez ciebie żyć. Beliebers nie mogą wybierać mi osoby którą będę kochać. Muszą zaakceptować mój wybór.
Ja: One wolą abyś był z Sel.
Justin: Ja już nic nie czuję do Sel. To ty ukradłaś mi serce, a przecież nie można żyć bez serca.
Ja: Może nie spotykajmy się jakiś czas.
Justin: Chcesz się rozstać?
Ja: Nie, nie chcę się rozstać. Na razie piszmy i ogólnie. Wytłumacz sobie z nimi to wszystko. Wtedy możemy się znowu spotykać. Wiem, że one są dla ciebie ważne tak jak ty dla nich. Nie chcę być przyczyną utraty twoich Beliebers.
Justin: Już myślałem, że chcesz się rozstać. Dobrze jeżeli tak chcesz to tak będzie. Dziś im wytłumaczę, że jesteś dla mnie bardzo ważna i jak bardzo cię kocham. Muszą to zrozumieć. Jeżeli nie już nie będą widzieli zakochanego Justina.
Podszedł do mnie i mocno przytulił. Po czym namiętnie pocałował w usta. Złapał mnie za rękę i przyłożył do swojego serca. Spojrzał mi w oczy i otarł łzy z moich policzków. Odszedł co chwilę oglądając się za mną. Weszłam do domu. Zamknęłam drzwi i usiadłam pod nimi. Po chwili wybuchłam płaczem. Za chwilę przybiegła Stella z wielką paczką chusteczek.
Stella: Co ci mówił?
Ja: Że mnie bardzo kocha, nie może beze mnie żyć. Ja mu powiedziałam, że ma wszystko sobie wytłumaczyć z Beliebers.
Stella: Ale jesteście razem?
Ja: Tak jesteśmy! Nikomu go nie oddam jest mój na zawsze. Nikogo innego tylko mój!
Justin wrócił do swojego domu. Usiadł na kanapę i zaczął szczerze rozmawiać z Ryanem i Jessie.
Ryan: Gdzie Paulina?
Justin: Wróciła do domu.
Ryan: Pokłóciliście się?
Justin: Nie, tylko Beliebers chcą abym ją zostawił i wrócił do Sel.
Ryan: Jak ona to znosi?
Justin: Źle, nie spotykamy się dopóki wszystkiego nie wyjaśnię.
Ryan: Zerwaliście?!
Justin: Nie, jesteśmy razem cały czas. Nie pozwolę jej odejść.
Ryan: Zostać dziś u ciebie?
Justin: Co z Jessie?
Jessie: Ja pojadę do domu.
Justin: Spoko to zostań.
Ryan widział bezsilność w oczach Justina. Biebs od razu włączył kompa i wszedł na TT. Tam cały czas leciały hejty. Justin wtrącił się do jednej rozmowy " Cześć kochane Beliebers. To ja wasz Justin. Widzę co piszecie na temat mojej dziewczyny. Dziś Paulina oznajmiła mi, że nie mamy się spotykać ponieważ nie chce abyście mnie opuściły. Widzicie do czego doprowadziliście. Rozwaliłyście mój związek. Kocham bardzo Paulinę, ona daje mi szczęście. Nie wiem co zrobicie po przeczytaniu tego. Bardzo bym chciał znowu się z nią spotykać. Jelena już nie wróci nigdy. To Paulina ukradła moje serce, a przecież  nie można być bez serca. Kocham was bardzo ale nie możecie wybierać mi dziewczyny. Jesteście dla mnie rodziną, a rodzina powinna się wspierać. Nie wiem, na prawdę nie wiem co mam dalej robić. Nie mogę żyć bez Pauliny."
Zauważyłam co napisał Justin. Od razu zrobiło mi się lepiej. Zawołałam Stellę aby to przeczytała. Napisałam do Justina na telefon.
Ja: Kotuś też cię bardzo kocham. Właśnie ty dajesz mi szczęście. Może to coś pomoże. Nie wiem. Kocham cię bardzo. Jak coś to pisz na telefon albo dzwoń <3
Justin: Widać, że nie chcesz się rozstawać. Pomoże to na pewno. Zobacz ile Tweetów już jest. Chciałbym cię teraz przytulić. Dać ci to poczucie bezpieczeństwa. Moja księżniczko! <3
Ja: Już próbują robić akcję na TT aby nas przeprosić. Jest ktoś u ciebie?
Justin: Tak Ryan został, ale bez Jessie. Spotkamy się jutro?
Ja: Nie wiem Justin jak zareagują twoje Beliebers! Bardzo bym chciała, ale nie mogę.
Justin: Nie wytrzymam bez ciebie. Mam ci jutro oddać ciuchy?
Ja: Po co? Jeżeli ci przeszkadzają to oddaj, jeżeli nie to nie ma takiej potrzeby. Za kilka dni i tak będziemy się znowu spotykać.
Justin: Ryan cię pozdrawia i mówi, że nie masz się przejmować.
Ja: No łatwo mu mówić. Pozdrów go też. Jak się sprawa załagodzi to melanż zrobimy ;D
Justin: No musimy. To co jutro o 16?
Ja: Oj ty mój głupolu.
Justin: Twój i tylko twój, a ty tylko moja. Tęsknię za tobą księżniczko! <3 ;*
Ja: Ja za tobą też księciunio <33 Dobranoc ;*
Justin: Buziak na lepszy sen,  chociaż nie pogardziłbym prawdziwym! Dobranoc skarbie ;**

4 komentarze:

  1. Świetny aż się łezka w oku zakręciła czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę łezki poleciały ale już jest dobrze.Jak dobrze że do nas już wróciłaś kocham cie <3333 +czekam nn <33

    OdpowiedzUsuń