Obudziliśmy się o 7.30.Położyłam się na Jussa i zaczęłam łaskotać. Złapał mnie za ręce i zrzucił z siebie. Mocno mnie przytulił. Leżałam przed nim, a on trzymał mnie za rękę. Wzięłam jego telefon i weszłam na fejsa. Zauważyłam jakiegoś gifa. Weszłam w niego. Na górze pisało przyłóż usta do ekranu. Przyłożyłam i nie wiedziałam co robić dalej. Zaczęło się odliczanie 5...4...3...2...1.... Kiss me i wielkie zdjęcie Justina.
Justin: Co tak całujesz mój telefon?
Ja: Cicho! Całuję się z Bieberem!
Biebs wziął mi telefon i zaczął całować. Gdy już przestał spojrzał mi w oczy i mocniej przytulił.
Justin: Teraz się całowałaś z Bieberem!
Ja: Prowokowałam cię, haha.
Justin: Wiem.
Wstaliśmy i zeszliśmy na dół. Dziś Justin robił śniadanie. Jak zawsze zrobił wielki bałagan. Podał mi kanapki i kakao. Zjedliśmy. Pobiegłam do góry się ubrać. Ubrałam białą sukienkę i czarne szpilki. Włosy pozostawiłam rozpuszczone lecz zrobiłam małego warkocza na środku. Juss miał tylko krótkie spodenki i adidasy ubrane.
Justin: Nie jest ci gorąco?
Ja: Oj wiesz jak bardzo.
Justin: No dziś pójdziesz na basen.
Ja: Noo, a ty będziesz się smażył w studio.
Zawiózł mnie na egzaminy. Wyszedł ze mną i odprowadził mnie pod klasę. Moje kochane dresiki jak zawsze komentowali. Wyzywali Justina i mnie. Juss nie wytrzymał. Podszedł i uderzył jednego z nich. Chłopakowi poleciała krew z nosa. Juss żeby bardziej ich zirytować podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Weszłam do klasy. Usiadłam w ławce byłam bardzo zestresowana. Rozdali nam egzaminy i zaczęliśmy pisać. Skończyliśmy pisać o równo o 10 wyszliśmy z sali. Czekaliśmy na korytarzu na wyniki. Zawołali mnie do klasy. Juss złapał mnie za rękę i wszedł ze mną.
Nauczyciel: Niestety Paulina nie zdajesz egzaminu.
Ja: Ale jak to nie zdaję?
Nauczyciel: Proszę oto twoja praca.
Ja: Ale to nie jest moja praca nazwisko się nie zgadza. Tutaj pisze Jones, a ja mam na nazwisko Lyra.
Nauczyciel: A no tak nie zauważyliśmy. Paulina Melissa Lyra. Tutaj jesteś, bravo zdałaś egzaminy. Więc widzimy się na pożegnaniu absolwentów!
Juss wziął mnie na ręce i mocno przytulił. Wyszliśmy z klasy. Bardzo się cieszyłam, ponieważ uczyłam się całą noc do egzaminu. Wróciliśmy do domu. Posiedzieliśmy troszkę razem, a potem Justin pojechał do studia.
Ja: Dzieciaczki idziemy na lody?
Dzieciaki: Taaak!
Wzięłam pieniądze, klucze i poszłam z maluchami na lody.
Ja: To jakie lody chcecie?
Jazzy: Smerfowe!
Jaxon: Truskawkowe.
Ja: A ja sobie wezmę malinowe.
Zaczęliśmy jeść lody. Później zamówiłam sobie kawę, a im po ciastku.
Jazzy: Jesteś milsza niż Selena. Ona się tak nami nie opiekowała. Nie była aż tak miła.
Ja: Oj nie przesadzaj. Ale dziękuję. Nie każdy musi lubić dzieci jak ja.
Jaxon: Jak juz zjemy to co potem porobimy?
Ja: Wtedy wracamy do domu i idziemy się kąpać w basenie.
Maluchy szybko zjadły ciastka i nalegały abyśmy już wrócili do domu. Wróciliśmy. Pobiegli szybko do pokoju i przebrali się w stroje kąpielowe. Też się przebrałam. Zeszliśmy na dół. Nadmuchałam koło dla Jazzy i Jaxona. Zaczęli się kąpać. Ja wskoczyłam na główkę do basenu. Po kilku godzinach wrócił Justin. Nie wiedział gdzie jesteśmy. Usłyszał krzyki na ogródku. Akurat wychodziłam z basenu gdy on wszedł. Podbiegłam do niego i wrzuciłam go do wody.
Ps. Wiadomość ode mnie. Nie będzie mnie przez 2 lub 3 tygodnie więc nie będę pisała rozdziałów. Bardzo was przepraszam. Mam nadzieję, że jak wrócę oglądalność nie spadnie z ponad 30 tysięcy na mniej. Kocham was bardzo! <3
Ej czemu cie nie będzie smutno mi :( <3
OdpowiedzUsuńKocham cię!! Jesteś Boska :* tydzień wytrzymam bo mnie nie będzie :** ale więcej oj nie wiem :D Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńSuper ... Czekam ;c tylko szkoda ze tak dlugo ;'''cc
OdpowiedzUsuńPoczekamy tyle.. !!!
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału to meggga..!!! <3