Justin wsiadł do samolotu. Patrzyłam w jego stronę, a z oczu spływały mi łzy.
Oliver: Jak by teraz tak spadł!
Ja: Zabiję cię! Nawet tak nie myśl!
Oliver: Zmuś mnie fymel!
Zaczęłam go gonić po całym pasie startowym. Złapałam go. Rzuciłam na ziemie i usiadłam na kolana.
Oliver: Jak się czujesz?
Ja: Trochę mnie głowa boli.
Oliver: Dalej idziemy do domu.
Ja: No idziemy. Jeszcze nas ktoś zobaczy i będą myśleli, że nie jestem z Justinem. Selena by wtedy miałam pole manewru.
Oliver: On ma racje. Jesteś o niego bardzo zazdrosna, ale i zarazem ufasz mu i wszystko może robić.
Ja: Podchodzę do związków z dystansem. Ale trzeba być o niego zazdrosnym! ON JEST MÓJ!
Oliver: Haha, chodź. Patrz ten już się nie może doczekać. Pisze do mnie!
Ja: Daj mi telefon, daltonie!
Oliver: Za daltona nie ma telefonu.
Ja: Powiem Alice, że ją kochasz!
Oliver: Masz ten telefon i bądź cicho!
Ja: Haha, widziałam.
Oliver: Jutro ładujesz mi konto deklu!
Ja: No uważaj dwa konta ci załaduję! Muszę kupić telefon jutro.
Wracaliśmy. Całą drogę pisałam z Justinem. Gdy już doszliśmy do domu położyłam się na kanapę, włączyłam telewizor i pisałam z Jussem.
Justin: Napisałem piosenkę! :o
Ja: Jaką?
Justin: Usłyszysz ją. Kiedyś tam! :o
Ja: O czym?
Justin: Na pewno nie o tobie!
Ja: Troszkę smutno :c
Justin: Nie smutamy ryjku! <3
Ja: Sama napiszę piosenkę o samej sobie xd
Justin: Nie piszę piosenek o dziewczynach. Wtedy się rozstaniemy, a ja będę musiał ją śpiewać.
Ja: Jesteś już?
Justin: Tak!
Ja: To chodź na skype.
Justin: Już idę mysia <3
Poszłam włączyć kompa. Weszłam na skype i fejsa. Na fejsie nasze zdjęcia jak się całujemy w deszczu. Wyciągnęłam ciuchy do spania. Nagle zadzwonił Justin.
Ja: Właśnie miałam się przebierać.
Justin: Przebieraj się!
Ja: Odwróć się!
Justin: Proszę cię żeby to był pierwszy raz kiedy będę cię widział nago! Tyle tego było.
Ja: Chwalisz się teraz czy żalisz?
Justin: Jestem pełen dumy, że jesteś taka śliczna. Przebieraj się szybciej, bo Alfredo zaraz cię zobaczy!
Ja: Alfredo! Chodź zobacz!
Justin: Idź ty głupia pipo!
Ja: Haha mądry pyndelku! Daj mi się przebrać!
Justin: Może mam się odwrócić?
Ja: Dobrze by było.
Justin: No byś chciała, haha.
Ja: Czekaj chwilę.
Zaczęłam się przebierać. Wyszłam z pola widzenia Justina.
Justin: A gdzie się schowałaś? Dalej przed kamerkę!
Poszłam przed kamerkę. Juss ciągle gwizdał albo komentował. Usiadłam na krześle i zaczęliśmy ponownie rozmawiać.
Ja: Nie musisz się wyspać?
Justin: Nie zasnę bez ciebie!
Ja: No musisz dać sobie jakoś radę. Kiedy wracasz z trasy?
Justin: W lipcu mam przerwę.
Ja: To co przeżywasz jeszcze trochę i śpimy razem codziennie.
Justin: Ty myślisz, że będziemy spać? Głupiutka!
Ja: Tak właśnie myślę. Przecież w nocy się śpi.
Justin: Tak, tak.
Ja: Idź spać już kotek. Będziesz nie wypoczęty.
Justin: Wywalasz mnie?
Ja: No głupi jesteś bardzo! Nie, martwię się o ciebie. Nie chcę abyś zawiódł fanów.
Justin: No dobrze. Mam jeszcze napisać?
Ja: Jak chcesz to napisz!
Justin: Kocham cię Skarbeczku!
Ja: Ja ciebie też kochanie!
Rozłączyliśmy się. Zeszłam na dół do Oliego. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na dole. Później poszliśmy do pokoi spać.
Kocham to opowiadanie *.* czekam nn<3
OdpowiedzUsuńwow !!! <3 super ! kiedy next ? :D ;;** czekam
OdpowiedzUsuńMeega.. <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIEBIE I TEN BLOG:) Oczywiście czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń