Dojechaliśmy z Jussem do domu. Weszliśmy do środka i od razu kładliśmy się do łóżka. W telewizji akurat leciał Titanic. Przytuliłam się do niego i zaczęliśmy oglądać.
Ja: Też bym tak chciala!
Justin: Byś chciała umrzeć na statku ?
Ja: Gdybym była z osobą którą kocham.
Justin: No ja jestem z taką osoba i jeszcze umierać nie chcę. Za dobrze mi z tobą!
Ja: Haha, jak ty kręcisz!
Justin: No może trochę!
Nagle Juss zaczyna mnie łaskotać. Po chwili przestaje i zaczyna mnie całować.
Ja: Oglądaj brzydalu!
Justin: Oj dobra widziałem już to, a ciebie u mnie codziennie nie ma.
Zaczęłam się przytulać do Biebera i zaczęliśmy się znów całować. W pewnym momencie wchodzi Pattie.
Pattie: Justin....a co się tutaj dzieje ?
Justin: Nic, oglądamy Titanica. Co chciałaś ?
Pattie: Już nic. Nie nabruj nic!
Justin: Dobra, dobra!
Pattie wychodzi.
Ja: O mój boże, haha!
Justin: Haha, dobrze, że weszła teraz a nie tak za 20 minut, haha.
Ja: No masz rację. Ale popsuła nam trochę atmosferę.
Justin: Zaraz ją znowu stworzymy! Chodź do mnie!
Juss zaczął się do mnie przytulać, dalej oglądaliśmy film. Bieber zaczął się mocno do mnie przytulać i całować po szyi. W końcu się do niego odwróciłam i pocałowałam.
Ja: Juss idziemy spać!
Justin: Coo?! Nie, nie teraz!
Ja: Żartowałam. Chodź do pani, haha.
Dalej było ........... . Potem ja poszłam spać, a Juss poszedł do kuchni. W kuchni Pattie do niego.
Pattie: Justin musisz, troche z nią zwolnić.
Justin: Ale ja nie potrafię!
Pattie: No weszłam do ciebie i zobaczyłam mojego syna w niefortunnej sytuacji.
Justin: Ale ja jej tylko dawałem buziaka, idę do mojej Paulinki. Bieber przyszedł i przytulił się do mnie mocno a po chwili zasnął
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz