sobota, 4 maja 2013

Rozdział 39


Juss popołudniu poszedł na próbę i wtedy na M&G. Ja spotkałam się z kuzynem Oliverem.
Ja: Cześć Oli! Kiedy przyjechałeś?
Oliver: Cześć! Wczoraj. Śpię u ciebie, myślałem, że się tam spotkamy ale u jakiegoś chłopaka byłaś.
Ja: Byłam u mojego chłopaka!
Oliver: No moja mała Paulinka ma chłopaka. Jak ma na imię?
Ja: Justin! I już nie taka mała przecież mam już 16.
Oliver: No a ja 19, fikasz?
Ja: Nie Juss ma tyle, haha.
Oliver: Taki starszy od ciebie jest?
Ja: No jakoś się tak złożyło!
Oliver: Chodź pójdziemy się gdzieś przejść!
Ja: Okej!
Poszliśmy się usiąść na ławkę do parku. Nagle dzwoni do mnie Juss.
Justin: Skerbie! Będziesz dziś?
Ja: Tak, ale idę z Olim!
Justin: Kto to Oli?
Ja: Kuzyn, ten co przyjechał do mnie nie dawno!
Justin: Po koncercie pójdziemy z nim gdzieś! Ile ma lat?
Ja: 19 brzydalu!
Justin: Uuu...mój rocznik!
Rozłączył się.
Ja: Oli, pójdziesz ze mną na koncert Biebera?
Oliver: Na tak! Przecież wiesz, że też go lubię!
Ja: Haha, on też cię polubi!
Oliver: O czym ty mówisz?
Ja: Dowiesz się później! To co idziemy!
Szliśmy na koncert Jussa. Weszliśmy do środka i staliśmy pod sceną. Tak jak Biebs mi obiecał rzucił mi czarną kamizelkę. Zaczęłam się drzeć. Oliverowi bardzo się podobało na koncercie. Od razu po koncercie zadzwonił do mnie Juss.
Justin: Gdzie jesteście?
Ja: Przed halą. Idziesz do nas?
Justin: Tak, czekaj!
Ja: Oliver, czekamy na Justina?
Oliver: Tak poczekam z tobą, ale po co autograf chcesz?
Ja: No można tak powiedzieć!
Oliver: Toć masz już kamizelkę!
Ja: To co!
Przyszedł do na Bieber. Oliver stał jak wryty.
Justin: Cześć skarbie!
Ja: No siemanko brzydal!
Juss mnie pocałował. Oliver nie wiedział co ma myśleć.
Oliver: Głupia piczo czemu mi nie powiedziałaś, że taki Justin!
Ja: Haha, mówiłam, że po koncercie się o wszystkim dowiesz!
Justin: Haha! Tak ogólnie to siema nie!
Oliver: No siema, siema!
Justin: TO idziemy się napić!
Poszliśmy do pobliskiego baru. Juss zamówił mi drinka a sobie i Oliemu piwa. Szybko wypili swoje i ciągle zamawiali następne. Ja wypiłam tylko 4 drinki. Wyszliśmy z baru.
Ja: No to Oli. Odprowadzimy cię do domu. Jutro się z tobą spotkam!
Oliver: Okej!
Justin: Akurat dobrze się składa, bo jutro mam sesję!
Ja: Przynieś mi zdjęcia, brzydalu. Chyba, że je znów w necie znajdę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz