sobota, 4 maja 2013

Rozdział 52


Wszyscy obudziliśmy się około 12. Zeszliśmy na dół na śniadanie.
Justin:A was było słychać!
Ryan: Was też!
Justin: Zostajecie też dziś?
Ryan: Jak możemy to czemu nie!
Jessie: Paulina dziś większa bania niż wczoraj!
Ja: Mnie dziś głowa boli, a zaraz wychodzę.
Jessie: Gdzie?
Ja: Uczyć!
Jessie: Czego?
Ja: Gry na gitarze!
Jessie: A grasz na czymś jeszcze?
Ja: Fortepian i perkusja.
Ryan: Obrotna ta twoja laska Biebs.
Justin: Haha.
Ryan: A musisz iść?
Ja: No muszę!
Ryan: Nic nie musisz.
Ja: A dasz mi kasę na koncerty?
Ryan: Czyje koncerty?
Ja: Biebsiaka seksiaka!
Ryan: Haha, chodzisz na jego koncerty!
Ja: Na wszystkie!
Ryan: Coś jeszcze robisz?
Ja: Stoje pod miejscem wywiadu i pod jego hotelem!
Ryan: Justin masz fankę!
Justin: To, to ja wiem!
Ryan: Nie no nie wiedziałem, że masz na niego taką jazdę. Tak jesteś w nim zakochana i nie sprawdzasz go!
Ja: Ufam mu, jeżeli mnie kocha to mnie nie okłamie!
Justin: No właśnie kocham!
Zjedliśmy śniadanie. Pobiegłam do góry, ubrałam się szybko. Pożyczyłam gitarę od Jussa. Zeszłam na dół.
Jessie: A ty już idziesz?
Ja: Tak, ale nie długo będę.
Wyszłam i poszłam na lekcje.
Ja: Cześć Kamil, przepraszam, że się spóźniłam.
Kamil: Nic się nie stało.
Ja: Zagraj mi "Stairway to heaven"
Kamil zaczęła grać.
Ja: No ładnie, ładnie jeszcze tam w końcówce się trochę mylisz, ale nadrobisz to, ponieważ nie będzie mnie za tydzień.
Kamil: Dlaczego?
Ja: Jadę z chłopakiem na Hawaje.
Kamil: Dobrze, a nauczysz mnie jeszcze czegoś?
Ja: A co byś chciała?
Kamil: "Boyfriend"
Ja: To zagrajmy.
Zaczęłyśmy grać. Po godzinie wróciłam do domu Jussa.
Justin: O jesteś już skarbie.
Ja: Tak już skończyłam lekcje.
Justin: Chodź do nas. Zaraz zamówię pizze!
Poszłam się usiąść koło Justina. Dałam mu buziaka. Popołudniu poszłyśmy z Jessie do miasta. Jessie kupiła sobie strój kąpielowy. Wróciłyśmy do domu. Zastałam tam Olivera, który mi oznajmił, że zostaje dziś u nas na melanżu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz