sobota, 4 maja 2013
Rozdział 45
Rano obudziliśmy się w nietypowy sposób. Przyszła do nas ciotka Jussa o 8 rano wzięła nam kołdrę i zaczęła się drzeć.
Justin: Proszę cię kobieto, oddaj nam kołdrę i daj nam spać!
Ciotka: Nie, nie trzeba było po nocach gdzieś łazić!
Justin: Nie to nie! Idziemy dalej spać!
Bieber mocno mnie przytulił i poszliśmy dalej spać. Obudziliśmy się o 12.Nie chcięliśmy wstawać z łóżka. Juss o 15 miał iść na wywiad. Wyszliśmy z domu o 14.30. O 15 spotkałam się z Jessie.
Ja: Siemka!
Jessie: No siema, siema!
Ja: TO gdzie idziemy?
Jessie: Może na początek do kawiarni, a później na coś mocniejszego z chłopaczkami!
Ja: No pewnie!
Poszliśmy do centrum handlowego i tam do kawiarni. Siedziałyśmy dosyć długo. Oby dwie dostałyśmy sms'a.
Justin: Gdzie jesteś Skarbie? Ja skończyłem wywiad.
Ja: Siedzę z Jessie w kawiarni!
Jessie: Ryan się pyta czy może do nas przyjść! Może niech Juss też przyjdzie to sobie dłużej posiedzimy?
Ja: No ok.
Napisałam do Jussa.
Ja: Kotek idź po Ryana i chodźcie do nas do galerii!
Justin: Okej.
Zamówiłyśmy sobie jeszcze jedną kawę. Nagle ja zauważyłam piękne buty.
Ja: Jessie spójrz jakie piękne buty! Muszę je mieć!
Jessie: To idziemy je kupić!
Weszłyśmy do sklepu. Ja kupiłam piękne czarne platformy z ćwiekami, a Jessie balerinki.
Poszłyśmy znowu do kawiarni. Tam już na nas czekali chłopacy. Podeszłam do Jussa i go pocałowałam.
Justin: Co kupiłyście?
My: Buty!
Justin: W domu mi pokażesz co kupiłaś bejbe!
Ryan: Ej no ale chyba idziemy na coś mocniejszego!
Poszliśmy więc do klubu "Night". Ja z Jessie piłyśmy Malibu, a chłopacy Jack'a Daniels"a.
Siedzieliśmy dosyć długo. Później postanowiliśmy z Jussem pójść do domu. Po drodze nie mogłam znaleźć telefonu.
Ja: Juss weź do mnie zadzwoń! Nie mogę telefonu znaleźć.
Justin: Już dzwonię!
Juss zaczął do mnie dzownić. Na samym spodzie torebki znajdował się telefon. Na cała ulicę było słuchać"Boyfriend". Troszkę się speszyłam.
Ja: Dobrze dobrana piosenka do osoby!
Justin: Tak a to niby czemu?
Ja: Przecież jesteś moim Boyfriend!
Bieber wziął mnie na ręce i zaczął kręcić. Weszliśmy do domu. Ku naszemu zdziwieniu ciotka już dawno spała. Weszliśmy do niego do pokoju. Gdy tylko Juss wszedł i zamknął drzwi rzuciłam go na łóżko.
Justin: Uuu...ostro!
Ja: Ostro to będziesz miał za chwilę!
Zaczęłam go rozbierać, a po chwili gryźć w szyję. Justin nie wytrzymał położył się na mnie. Ściągnął mi koszulkę. Pół nocy był ostry sex. Później leżałam na nim i gadaliśmy.
Justin: Ostra moja księżniczka!
Ja: Haha, nie wiem co mnie napadło!
Justin: Ja też nie ale podobało mi się.
Ja: Haha, głupol!
Justin: Dobra zmączyłem się idę spać dobranoc!
Ja: Też idę spać dobanoc Skarbie!
Zasnęłam na Jussie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz