W dniu spotkania z Justinem bardzo bolał mnie brzuch. Wiedziałam, że to z nerwów ale poszłam na nie. Mieliśmy się spotkać w parku. Usiadłam na ławce i spojrzałam w bok. Widziałam mojego 19-letniego idola, który właśnie szedł do mnie. Myślałam tylko o tym żeby nie zrobić żadnego głupstwa koło niego. Podszedł do mnie
Justin: Cześć!
Ja: No cześć.
Justin: Długo na mnie czekałaś ?
Ja: Nie dopiero przyszłam.
Justin: To co idziemy.
Ja: Jasne.
Poszliśmy koło fontanny. Z fontanny oczywiście leciała woda. Usiedliśmy na brzegu. Spojrzałam w bok a tam oczywiście stado jego fanek. Oczywiście byłam jedną z nich ale popsuły trochę nasz wypad. Justin rozdał trochę autografów.
Justin: Moje kochane beliebers. Jestem na randce, proszę mogę iść ?
Bieber złapał mnie za rękę i wszedł do pierwszego lepszego sklepu.
Ja: Czemu od nich uciekłeś ?
Justin: Kocham je ale teraz jestem z tobą.
Ja: Oh jak miło, hihi
Pochodziliśmy jeszcze po mieście i Justin odprowadził mnie do domu. Pod domem przytulił mnie i pocałował w policzek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz