sobota, 4 maja 2013
Rozdział 51
Wieczorem przyszli do nas Ryan i Jessie. My z Jessie zaczęłyśmy opracowywać Malibu. Chłopacy pili wódkę.
Ja: Juss skończyło się Malibu!
Justin: To co teraz chcecie pić?
Ja: Daj na piwa!
Justin: Już.
Biebs poszedł na po piwa. My już byłyśmy na lekkiej fali. Juss wrócił z piwami dla nas.
Ryan: Jessie masz banie!
Jessie: Nie ma!
Ryan: Masz! Będziesz łatwiejsza dziś, haha!
Jessie: Dziś to ja mam chcice!
Ryan: Lepiej dla mnie!
Ja: Haha, Justin co z tobą?
Justin: Nic, też mam chcice!
Ja: To chodź!
Juss podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
Justin: Zw idę zaspokoić moją panią!
Ryan: Nie spiesz się!
Poszliśmy do pokoju. Juss położył mnie na łóżko i po chwili na mnie. Zaczął mnie całować. Ściągnął ze mnie bluzkę, a później spodenki. Gdy uprawialiśmy seks złapałam go za włosy. Po godzinie ubraliśmy się i zeszliśmy na dół.
Ryan: No stary aż tu was było słychać!
Justin: Haha!
Jessie: Paulina te nie miałam z kim pić! Siadaj tu!
Ja: Haha, toć musiałam z Jussem wiesz!
Jessie: Dobra, dobra pij!
Zaczęłyśmy znowu pić. Ryan pytał Biebsa jak było. My miałyśmy coraz większą banie. Około 4 poszliśmy do pokojów. Słyszeliśmy rozmowę Ryana z Jessie.
Jessie: Chodź do mnie!
Ryan: Czyżby seksik?
Jessie: Tak już dawno miałam ochotę!
Ryan: Ja też!
Biebs nie chciał być gorszy więc bez słowa zaczął mnie całować. Wiedziałam o co mu chodzi więc ściągnęłam już koszulkę. Około 6 skończyliśmy.
Ja: Wiesz co aż 2 razy!
Justin: No co?
Ja: Nic, bardzo mi się podobało!
Justin: Nie ukrywam, że mi też!
Ja: Już jest 6!
Justin: A ty cały czas masz banię.
Ja: Ale nie aż taką dużą?
Justin: Nie aż taką nie!
Ja: Weź przekonaj Ryana żeby dziś też zostali chcę większą banię, prosze!
Justin: No dobrze!
Ja: Kocham cię!
Justin: Ja ciebie też!
Ja: Idziemy spać?
Justin: No i obudzimy się o 14!
Ja: To co.
Justin: Jest rano ludzie o tej godzinie do pracy chodzą!
Ja: A no muszę iść dziś do Kamili.
Justin:Kto to?
Ja: Ucznnica, uczę jej gry na gitarze!
Justin: Uuu....fortepian, giatara coś jeszcze?
Ja: Perkusja!
Potem poszliśmy spać przytuleni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz