sobota, 4 maja 2013
Rozdział 57
Rano obudziłam Jussa. Usiadłam na niego i zaczęłam całować. Biebs się obudził.
Justin: Ooo...spragniona dziewczynka!
Ja: No może trochę!
Justin: To co, szybki?
Ja: Pewnie All Day, All Night!
Justin: Oh!
Zaczęliśmy się całować. Juss położył się na mnie. Ręce trzymałam na jego klacie. Nagle wszedł Ryan.
Ryan: Biebs gdzie idziemy?
Justin: Przeszkadzasz!
Ryan: Numerek?
Justin: Wyłaź!
Bieber zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Mocno go przytuliłam. Zaczął się seks. Skończyliśmy po jakiejś godzinie. Cały czas mocno go przytulałam.
Ja: Nie puszczę cię!
Justin: Nawet nie chcę abyś mnie puściła!
Ja: Haha, dalej wstajemy chcę pozwiedzać Hawaje!
Justin: Też chce!
Ja: Ciebie już tu znają.
Puściłam Jussa i poszłam się ubierać. Przyszła po mnie Jessie.
Jessie: Jak tam nocka?
Ja: A spoczi, spoczi!
Jessie: Co Juss tak sam leży idź do niego.
Ja: Wiesz co nie za bardzo mam ochotę!
Jessie: Pokłóciliście się?
Ja: Nie, jakoś mi dziwnie na tych Hawajach.
Jessie: Dlaczego?
Ja: Justin zawsze przyjeżdża ze swoimi dziewczynami na Hawaje.
Jessie: Który już raz?
Ja: Czwarty, więc wiesz dużo ludzi go tu zna!
Jessie: Oj nie martw się!
Poszliśmy wszyscy na miasto. Bieber ciągle łapał mnie za rękę. Brałam ją. Szłyśmy z Jessie z przodu.
Ryan: Paulina chyba jest obrażona na ciebie.
Justin: Też mi się tak wydaje.
Ryan: Pokłóciliście się?
Justin: Nie, ona przeżywa.
Ryan: Co przeżywa?
Justin: Przecież jestem już tu czwarty raz. Przykro jej, że zabrałem ją w miejsce gdzie jeżdzę z dziewczynami.
Ryan: To zrób coś aby poczuła się tą jedyną, tą pierwszą!
Justin: Uwierz, że tak zrobię.
Ryan: I dobrze. Masz już coś na myśli?
Justin: Tak, mam. Przyjdźcie z nią o 19 koło teatru.
Ryan: Okej!
Podbiegł do mnie Juss. Wziął mnie na ręce i pocałował w szyję. Gdy postawił mnie na ziemię poszłam znów do Jessie. Nie odzywałam się do niego.
Jessie: Zobacz jak się stara!
Ja: Im też tak się strał.
Jessie: Może i tak, nie wiesz tego. Teraz liczysz się dla niego tylko ty!
Ja: Nie może. Im się starał, bo były sławne, a ja jestem czym? Zwykłą jego belieberką, nie jestem sławna.
Jessie: Dzięki niemu jesteś!
Ja: Wcale, że nie. Wolę się wybić prze mój talent jeżeli owy posiadam, a nie przez to że jestem dziewczyną Justina Biebera.
Jessie: Widzisz sama to przyznałaś. Nie Selena, nie Caitlin tylko ty!
Ja: Dobra! Idziemy na plażę?
Jessie: Ryan! Idziemy na plaże!
Ryan: Spoko! Też mamy iść?
Jessie: Tak macie iść!
Położyłyśmy się na piasku. Do Jessie podbiegł Ryan wziął ją na ręce i pobiegł do wody. Siedziałam trochę przygnębiona. Juss tak samo. Po 10 minutach wróciła Jessie.
Jessie: Odezwał się do ciebie?
Ja: Ani jednym słowem! Brakuje mi go!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz