piątek, 3 maja 2013
Rozdział 17
Minął tydzień i nadeszły moje urodziny. O 24 zadzwonił do mnie Justin.
Justin: Wszystkiego najlpeszego Skarbie. Kocham cię!
Ja: Jejku, Justin dziękuję ja ciebie też!
Po tym telefonie poszłam spać. Rano napisała do mnie Stella.
Stella: Idziemy na zakupy ?
Ja: Pewnie, muszę kupić jakieś ciuchy na koncert!
Stella: Nie mogę się doczekać!
Poszłam do łazienki. Przebrałam się, wyprostowałam włosy i pomalowałam. Po godzinie przyszła po mnie Stella. Poszłyśmy na zakupy. W pewnym sklepie znalazłam świetną bluzkę. Była na ramiczkach, górę miała lekko poszarpaną, wycięte rękawy tak, że było by widać stanik i najlepszy był napis " Justin e you". Musiałam ją kupić.
Ja: Stella patrz jaka świetna!
Stella: No piękną kup ją, szybko!
Kupiłam tą koszulkę. Wróciłam do domu i zaczęłam się szykować na koncert. Ubrałam moją nową koszulkę, krótkie spodenki z wysokim stanem i czarno-żółte Vansy. Dostałam sms'a.
Justin: Co dziś robisz brzydal ?
Ja: Idę na koncert z koleżanką!
Justin: Na czyj koncert ?
Ja: Na twój, nie mogę się doczekać!
Justin: Aż tak chcesz mnie zobaczyć, haha ?
Ja: No pewnie, Justin będzie ściągał koszulkę, a ja lubię jak to robi!
Justin: Haha, jutro o której jedziemy ?
Ja: O 7 rano, więc musisz dziś u mnie spać!
Justin: Nie muszę!
Ja: Musisz, dobra ja kończę, bo zaraz przyjdzie po mnie Stella a ja jestem nie gotowa, Pa <3
Justin: Pa <3
Za 10 minut przyszła po mnie Stella.
Stella: To co idziemy ?
Ja: Tak idziemy, nie mogę się doczekać!
Stella: Ja teź! Widziałąś się dziś z nim ?
Ja: Nie!
Weszłyśmy już na halę i Juss zaczął śpiewać. Stella zaczęła płakać a ja krzyczeć. Doszedł do piosenki One less lonely girl. Podeszła do mnie Pattie.
Pattie: Dalej wchodź na scenę jesteś OLLG!
Ja: Co? Jak to?
Pattie: Dalej leć!
Weszłam na scenę i zaczęłam płakać. Juss zaczął się uśmiechać i przytulać mnie. Potem usiadł koło mnie i ściągnął koszulkę. Widział, że to lubię. Po piosence jeszcze chwilę byłam na scenie.
Justin: Kocham cię brzydalu!
Bieber podszedł do mnie i mnie pocałował.
Justin: Nie płacz już!
Poszłam do Stelli.
Ja: Wiedziałam, że czytał mi esy!
Stella: OMG, jak ja ci zazdroszczę!
Po skończony koncercie. Szłyśmy do domu, gdy nagle podjeżdża Juss.
Justin: Chodźcie do mnie, bo jakiś samotny jestem, haha.
Ja: Chodź Stella do niego.
Usiadłam na pierwszym siedzeniu. Pojechaliśmy zawieść Stellę i do mnie do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne z tą OLLG tylko to nie wygląda tak. Najpierw biorą za kulisy uspakajają je robią naprawdę lekki makijaż a później idą na scenę.
OdpowiedzUsuń