piątek, 3 maja 2013
Rozdział 24
Po południu poszliśmy wszyscy na plażę. Wsyzscy się kąpali oprócz mnie.
Justin: Brzydal, chodź!
Ja: Nie!
Justin: Dlaczego ?
Ja: Źle wyglądam, jestem słoniem!
Justin: Za te słowa idziesz ze mną!
Juss wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. Podszedł do mnie przytulił się i powiedział.
Justin: Jesteś piękna!
Ja: Coraz częściej kłamiesz!
Justin: Nie kłamię!
Wziął mnie znów na ręce i położył na kocu. Cała rodzina na nas patrzyła. Biebs leżał koło mnie i pocałował mnie w policzek. Ciągle mi coś robił. W końcu zaczął mnie łaskotać. Uciekałam po całej plaży. Złapał mnie i położył na piasku. Nagle zadzwonił mu telefon.
Justin: No?
Ryan: Te gdzie ty jesteś ?
Justin: Wyjechałem na wieś!
Ryan: Z dziewczyną ?
Justin: Tak! Ała nie gryź mnie!
Ryan: Uuu...widzę ostro zagrywa ona, jak cię gryzie!
Justin: Naciszyłeś się już ?
Ryan: Tak, już tak. Ej weźcie wpadnijcie do mnie po weekendzie!
Justin: Impreza ?
Ryan: Tak. Tylko laski nie zapomnij. Moja chce ją poznać!
Justin: O niej nie da sie zapomnieć!
Ryan: Zakochałeś się!
Justin: No tak.
Ryan: W końcu!
Justin: Dobra, elo. Paulina chce buziaka, haha.
Ryan: No elo nie połknij jej!
Ja: Kto dzwonił?
Justin: Ryan, mówił, że mamy wpaść do niego po weekendzie!
Ja: No ok! A gdzie mój obiecany buziak?
Juss dał mi mojego buziaka. Potem znowu mi coś robił. Zaczął mnie gryźć.
Ja: Kochanie, nie gryź mnie!
Justin: A ty mnie mogłaś ?
Ja: Tak ja mogłam!
Wróciliśmy do domu. Zjedliśmy kolację z całą rodziną i poszliśmy do pokoju.
Justin: Ale masz ładną koszulkę!
Ja: Dziękuję.
Justin: Ale lepiej by ci było bez niej!
Ja: No może później!
Podeszłam do Jussa i położyłam się na niego. Po kilku minutach on położył się na mnie i zaczął całować. Mocno się do mnie przytuliał. W pewnym momencie ściągnął mi koszulkę, a ja jemu. Zaczął się moment na który długo czekaliśmy. Po godzinie zasnęłam Jussowi na klacie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz